• Strona Główna
  • Zacznij tutaj
  • Kategorie
    • Szczere teksty
    • Selfcare
    • Joga
    • Przegląd serialowy
    • Lifestyle
  • Serie
    • TeaTime!
    • Tu i teraz

Zaparzę Ci herbatę

blog lifestylowy

Biblioterapia, Książki

Biblioterapia — recenzja książki „Siła niedoskonałości. Dlaczego perfekcyjnie nie zawsze oznacza najlepiej”

Czy wymagam od siebie więcej niż inni? Czy wpadam w złość, jeśli ludzie nie spełniają moich standardów? Jakie byłyby koszty i korzyści zmniejszenia tych standardów? To jedne z pierwszych pytań, jakie w swojej książce zadaje Malwina Huńczak, psycholożka i psychoterapeutka. „Siła niedoskonałości. Dlaczego perfekcyjnie nie zawsze oznacza najlepiej” to nie tyle poradnik, co przewodnik po zagadnieniu perfekcjonizmu, jego odcieniach, rodzajach oraz konsekwencjach nieustannego poddawania się perfekcjonistycznym myślom.

STRUKTURA KSIĄŻKI

Książka Malwiny Huńczak składa się z ośmiu rozdziałów, które kolejno stanowią: wprowadzenie do zagadnienia, opisanie pułapek myślenia perfekcjonistycznego, poszukiwanie stylów wychowawczych na podstawie perfekcjonizmu, ukazanie, jak perfekcjonista radzi sobie w życiu i związku perfekcjonizmu z innymi cechami osobowości. Czytelnik znajdzie w książce również informacje na temat zachowań związanych z perfekcjonizmem oraz opisy strategii, które mogą pomóc przezwyciężyć taki sposób myślenia.

Każdy rozdział podzielony jest na kilka podrozdziałów. Zawiera ćwiczenia, minitesty, a na końcu studium przypadku, co pomaga zrozumieć omawiany problem. Jedno bowiem to teoria dotycząca perfekcjonizmu i zachowań perfekcjonisty, a drugie zrozumienie, jak te mechanizmy mogą negatywnie (bądź pozytywnie) wpływać na perfekcjonistów w codziennym życiu. Studium przypadku jest konkretną osobą i konkretnym problemem. Jak na przykład Adam, ambitny i solidny, jednak wyznacza sobie zbyt trudne do zrealizowania cele, przez co czuje frustrację. Albo Hania, która warunkuje swoją wartość od dopasowania się do własnych wysokich wymagań i osiągania sukcesów.

TREŚĆ KSIĄŻKI I JEJ WPŁYW NA MOJE MYŚLENIE O PERFEKCJONIZMIE

Długo nie myślałam o sobie, że jestem perfekcjonistką albo że w jakiś sposób dążę do perfekcji. Myślałam, że perfekcjonista to osoba, która stara się być idealna w każdym aspekcie życia: ma piękny i zawsze uprzątnięty dom, codziennie poświęca dużo czasu, temu jak się prezentuje, prasuje ubrania przed wyjściem do sklepu, a każde zadanie zawodowe wykonuje z przesadną starannością. Dopiero ostatnie miesiące psychoterapii oraz przeczytanie książki „Siła niedoskonałości. Dlaczego perfekcyjnie nie zawsze oznacza najlepiej” otworzyły mi oczy na zachowania, cechy oraz mechanizmy, które klasyfikują mnie jako perfekcjonistkę.

Malwina Huńczak słusznie zauważa, że perfekcjonizm nie jest zjawiskiem jednorodnym. Już chociażby to, że występują trzy jego rodzaje — zorientowany na siebie, zorientowany na innych, uwarunkowany społecznie — pokazuje, jak wielu różnych perfekcjonistów możemy spotkać na naszej drodze. Jedni będą wymagali perfekcji od siebie, drudzy od innych, a trzeci będą przekonani, że to otoczenia wymaga od nich niemożliwego. Te rodzaje mogą się przenikać, ale najważniejsze jest, by nie prowadziły do destruktywnych zachowań. Malwina Huńczak pisze, że każdy z nas ma w sobie „małego perfekcjonistę”, jednak duże nasilenie perfekcjonizmu może prowadzić do zaburzeń: problemów z odżywianiem, depresji, dysfunkcji seksualnych, problemów w relacjach czy zachowań obsesyjno-kompulsywnych.

Dzięki tej książce zrozumiałam, że to właśnie perfekcjonizm wywołuje u mnie strach przed porażką i że ta emocja dominuje moje życie zawodowe. Mimo prowadzenia działalności od dwóch lat, nie stworzyłam strony internetowej. Nie dlatego, że nie umiem, a dlatego, że tak naprawdę boję się reklamować, rozwijać, zdobywać nowych zleceń, bo taka zmiana może wiązać się z porażką i odkryciem, że tak naprawdę niczego nie umiem. Dowiedziałam się też, że to, co towarzyszy mi na co dzień, a co najmniej towarzyszyło przed pójściem na psychoterapię, ma swoją nazwę. To ruminacje, czyli przeżuwanie myśli. Przez wiele lat nie mogłam się uwolnić od uporczywych wątpliwości co do tego, czy dobrze coś zrobiłam albo powiedziałam. Ruminacje negatywnie wpływały na moje relacje, co zobaczyłam dopiero podczas psychoterapii.

„Koncentracja na negatywnych aspektach bywa również nazywana filtrowaniem, ponieważ polega na >wyławianiu< z całej sytuacji jedynie złych informacji. Perfekcjonista, który tak postępuje, nie docenia swoich sukcesów i przecenia porażki”.

Z drugiej jednak strony dużą ulgę przyniosły mi te fragmenty książki, w których Malwina Huńczak pisze o pozytywnych aspektach perfekcjonizmu, takich jak zorganizowanie, sumienność, ambicja, wysokie standardy pracy, wysoka motywacja. Oczywiście w idealnej konfiguracji łączą się one z wysoką samooceną i ustanawianiem celów w granicach swoich możliwości. Wtedy o takiej osobie można powiedzieć, że przejawia konstruktywny perfekcjonizm. Jednak dobre jest już samo uświadomienie, że niektóre z tych cech, które gryzą mnie czy być może Ciebie od środka, można postrzegać również pozytywnie i doceniać, kiedy je przejawiamy. Bo autorka napisała coś, co bardzo do mnie trafiło — perfekcjonizm odbiera radość z tego, co dzieje się tu i teraz. Wieczne analizowanie i myśli perfekcjonistyczne nie pozwalają cieszyć się drobnostkami, mniejszymi sukcesami, są jak hamulec.

„Perfekcjonizm jest pozytywny, gdy potrafisz czerpać satysfakcję z dążenia do doskonałości, ale mimo to rozpoznajesz i akceptujesz indywidualne granice. Gdy masz nierealistyczne oczekiwania i nigdy nie jesteś usatysfakcjonowany swoimi osiągnięciami, jest uznawany za negatywny”.

Ważnym elementem książki jest rozdział o wpływie stylów wychowawczych na powstawanie perfekcjonizmu. Często nie wiemy, z czego biorą się przejawiane w życiu dorosłym schematy zachowań czy cechy. Mają one oczywiście różne źródła, ale jednym z najważniejszych jest rodzina/rodzica/środowisko rodzinne. Malwina Huńczak przytacza badania dotyczące roli rodziców w powstawaniu perfekcjonizmu oraz wpływu formułowania pochwał na kształtowanie się myśli perfekcjonistycznych. Okazuje się, że lepiej w pochwałach koncentrować się na wysiłku i pracy, jaką w wykonanie zadania wkłada dziecko, a nie na jego bystrości czy inteligencji. Dziecko, które usłyszy pochwałę dotyczącą wysiłku, będzie cieszyło się z samego procesu wykonywania zadań i ciężej pracowało. Dziecko chwalone jako inteligentne w momencie, w którym nie będzie umiało rozwiązać zagadki, może czuć frustrację albo strach przed porażką i demaskacją braku inteligencji (przez co w przyszłości nie będzie chciało wybierać trudniejszych zadań, by nie okazać się nieinteligentnym).

PODSUMOWANIE

Dla mnie książka „Siła niedoskonałości. Dlaczego perfekcyjnie nie zawsze oznacza najlepiej”, jak wspomniałam na początku, nie jest poradnikiem coachingowym czy psychologicznym, ale właśnie kompleksowym przewodnikiem po zagadnieniu. Doceniam zebranie tylu informacji, badań i ćwiczeń w tak logicznej formie, która pozwala zapoznać się z perfekcjonizmem krok po kroku — od definicji, przez źródła takiego zachowania, aż po strategie zmian zachowań.

Mimo że książka skupia się przede wszystkim na negatywnych aspektach destrukcyjnego perfekcojnizmu, to jednak autorka pokazała również jego drugą stronę, udowadniając, że perfekcjonista, o ile ma wysoką samoocenę, cieszy się z realizacji celów, a nie z samego ich osiągania; może funkcjonować bez zaburzeń oraz lubić się ze swoim perfekcjonizmem. Sama odczuwam zarówno te pozytywne, jak i negatywne strony.

Podoba mi się również struktura książki i umieszczenie po każdym rozdziale krótkiego podsumowania. Mogłam do tych podsumowań wrócić, kiedy jeden rozdział czytałam „na raty” i chciałam usystematyzować informacje przed przeczytaniem kolejnej części.

Grupą docelową książki Malwiny Huńczak są oczywiście perfekcjoniści. Polecam ją wszystkim, którzy czują strach przed porażką, nie potrafią sobie odpuszczać, mają trudności w relacjach z powodu wygórowanych standardów (wobec siebie lub innych), odkładają sprawy na później (mają problem z prokrastynacją). To także cenna lektura dla osób, którzy są partnerami czy przyjaciółmi perfekcjonistów. Myślę, że dzięki niej będzie łatwiej zrozumieć perfekcjonistyczne myślenie bliskiej osoby.

Czy dzięki przeczytaniu tej książki zamienisz swój perfekcjonizm destruktywny na konstruktywny? Oczywiście, że nie. To Ty musisz wykonać pracę, przerobić ćwiczenia, zacząć myśleć inaczej. Tak samo jak chodzenie na psychoterapię nie przyniesie natychmiastowych, magicznych efektów, bo Ty również musisz dawać coś od siebie. Jednak „Siła niedoskonałości. Dlaczego perfekcyjnie nie zawsze oznacza najlepiej” wskaże Ci drogę i strategię, od których możesz zacząć. Dla mnie to była cenna lekcja, którą pewnie nie raz omówię z terapeutką.

Zobacz też:

  • #terazczytam 1#terazczytam 1
  • Czy „Polska odwraca oczy”? Recenzja zbioru reportaży Justyny KopińskiejCzy „Polska odwraca oczy”? Recenzja zbioru reportaży Justyny Kopińskiej
  • Yoga Girl — recenzja książkiYoga Girl — recenzja książki
  • Moje ulubione filmy i seriale biograficzneMoje ulubione filmy i seriale biograficzne
  • Przeczytaj, jeśli nie wierzysz, że psychoterapia pomagaPrzeczytaj, jeśli nie wierzysz, że psychoterapia pomaga
  • Modne gatki? Fancy mata? Czyli czego naprawdę potrzebujesz, żeby praktykować jogęModne gatki? Fancy mata? Czyli czego naprawdę potrzebujesz, żeby praktykować jogę

17 września 2018 | Skomentuj!

O mnie

O mnie

Cześć! Mam na imię Kinga. Jestem kociarą, maniaczką seriali i herbaty. Bloguję o wystarczająco dobrym życiu.

  • Bloglovin
  • Email
  • Facebook
  • Instagram
  • Pinterest

Teraz czytam

Teraz czytam

Facebook

Zaparzę ci herbatę

Moje tu i teraz

6 mitów psychologicznych

6 mitów psychologicznych

zobacz więcej

Polityka prywatności

Copyrights © 2023 · Zaparzę Ci herbatę · Szablon CreativeLight.pl

Jest herbata, muszą być i ciasteczka :). Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Jem ciasteczka i dobrze mi z tym!