• Strona Główna
  • Zacznij tutaj
  • Kategorie
    • Szczere teksty
    • Selfcare
    • Joga
    • Przegląd serialowy
    • Lifestyle
  • Serie
    • TeaTime!
    • Tu i teraz

Zaparzę Ci herbatę

blog lifestylowy

Przegląd serialowy, Seriale

Przegląd serialowy #8

Ostatnio coraz częściej stawiam na krótkie seriale, które mają po kilka, kilkanaście odcinków (w całości bądź w sezonie). Uwielbiam sitcomy jak „Przyjaciele” czy długie serie jak „Chirurdzy”, ale im mniej ma się czasu, tym bardziej problematyczne staje się obejrzenie wszystkich odcinków.

Seriale, które polecam Wam poniżej, obejrzałam w ciągu ostatnich 6-7 tygodni. Wszystkie mogę tu przedstawić z czystym sumieniem, bo należą do wyższej półki serialowej (zwłaszcza „Schody” i „Secret Life”). Mam nadzieję, że wybierzecie coś dla siebie. Choć ich tematyka jest z pozoru podobna, to jednak każdy z nich jest na swój sposób inny i wyjątkowy.

SAFE

Miłośników Harlana Cobena ucieszy fakt, że ten poczytny pisarz kryminałów stworzył serial „Safe”. I rzeczywiście, da się wyczuć jego pisarską rękę i klimat powieści. Tytuł produkcji jest nieprzypadkowy. „Safe”, czyli bezpieczny. Czy w zamkniętych osiedlach dla klasy średniej można czuć się bezpiecznie? Czy nie spotka nas nic złego podczas spaceru albo grilla u znajomych? Jak dobrze znamy sąsiadów, z którymi codziennie widujemy się na ulicach? Przecież każdy z nas ma swoje sekrety. Niektóre są bardziej mroczne, niż można było przypuszczać.

 

Fabuła serialu opiera się na rodzinie Delaney. Tom, ojciec, po śmierci żony samotnie wychowuje dwie córki. Starsza z nich, wychodząc na imprezę, ginie bez śladu. Dodatkowo chłopak, z którym była związana, również znika. Tom Delaney wraz ze swoją sekretną partnerką, lokalną policjantką, oraz najlepszym przyjacielem Petem rozpoczyna poszukiwania Jenny. Okazuje się, że jej zniknięcie to tylko początek sekretu łączącego mieszkańców zamkniętego osiedla. Tylko czy ta mała społeczność będzie w stanie unieść najmroczniejszą z tajemnic, kiedy wyjdzie na jaw?

„Safe” to nie jest serial wybitny. Brakuje w nim iskry, którą mają inne brytyjskie seriale kryminale, np. „Broadchurch”. Myślę, że poniekąd winny jest główny bohater – nieco niemrawy, trochę wyprany z emocji. Michael C. Hall nie do końca uniósł rolę samotnego ojca wplątanego w romans, targanego wyrzutami sumienia, szukającego zaginionej córki. Znacznie lepiej wypadła Amanda Abbington grająca kochankę Toma i prowadząca śledztwo w sprawie zaginięcia Jenny. Dużo przyjemniej się ją ogląda. Jednak jednocześnie „Safe” jest na tyle dobry, by polecać go z czystym sumieniem. Świetnie sprawdzi się na maraton weekendowy, zwłaszcza że im dalej idziemy, tym staje się ciekawszy. Nie zniechęćcie się więc po pierwszym odcinku, będzie dużo lepiej.

SCHODY

Po latach oglądania seriali, czytania i pisania o nich wręcz nałogowo, niewiele jest mnie w stanie zachwycić. Są seriale, do których wracam z ogromnym sentymentem („Przyjaciele”, „Miasteczko Twin Peaks”) i uważam za arcydzieła („The Crown”, „Downton Abbey”, „Broadchurch”), ale już naprawdę rzadko, gdy myślę o serialach, czuję przyspieszone bicie serca. Na szczęście trafiły się „Schody”. I dzięki niebiosom, że Netflix stawia również na takie produkcje.

„Schody” zaczynają się w momencie, gdy przerażony mężczyzna dzwoni na 911 i z paniką w głosie prosi o pomoc. Tłumaczy dystrybutorce, że jego żona miała wypadek, leży na schodach, jest nieprzytomna. Dzwoni dwukrotnie, za każdym razem brzmiąc jak w amoku i przerywając połączenie. Tym mężczyzną okazuje się być znany w Stanach Zjednoczonych pisarz, Michael Peterson. W momencie przyjazdu służb ratunkowych jego żona, Kathleen, już nie żyła.

 

Prokuratura nie dała wiary wyjaśnieniom Petersona. Wystarczy spojrzeć na ciało Kathleen i miejsce znalezienia zwłok, by mieć wątpliwości, czy upadek ze schodu może spowodować taki makabryczny obraz. Od tego momentu Michaelowi, jego bliskim, zespołowi obrońców i ekspertów, śledczym oraz prokuraturze towarzyszą kamery. Jean-Xavier de Lestrade, francuski autor filmów dokumentalnych, chodzi za oskarżonym o zabójstwo mężczyzną krok w krok. Filmuje jego rozmowy z dziećmi, monologi, przygotowanie do procesu, aż w końcu zeznania w sądzie.

Dokumentalny serial „Schody” składa się z ujęć francuskiego twórcy. Każdy z ośmiu odcinków przedstawia inne zagadnienie, a jednocześnie części serialu ułożone są tak, by w chronologiczny sposób przedstawiały historię Michaela Petersona od oskarżenia o zabójstwo aż po wyrok. Nie potrzeba nic więcej, wystarczą same te kadry, by cała produkcja była jednym wielki zwrotem akcji. Trudno się od tego serialu odciągnąć, ogląda się go tak jak najlepsze filmy prawnicze i kryminalne. A widz? Widz podąża za kolejnymi scenami, by spróbować wygłosić swój wyrok. Jak mu idzie? Tak, jak Netflix pokazał na Twitterze:

Zapis myśli podczas oglądania serialu dokumentalnego Schody:
winny

niewinny
/
/
winny

nie lubię siostry Kathleen
/
/
nie wiem

niewinny

— Netflix Polska (@NetflixPL) June 20, 2018

Na 2 minuty przed końcem serialu sama nie mogłam zdecydować, co bym postanowiła jako ławnik. Potem zdecydowałam, ale nie umiałabym postawić spokoju swojego sumienia na opcję winny bądź niewinny. Na Netflixie znajdziecie 8 oryginalnych odcinków, 2 kolejne to film nakręcony przez Jean-Xaviera de Lestrade’a kilka lat po ogłoszeniu wyroku, natomiast 3 ostatnie wyprodukowała już sama platforma, zamykając tym samym sprawę Petersona.

Nie jest to prosty serial. Trudno go obejrzeć odcinek po odcinku, bo widz angażuje się bardziej, wiedząc, że ogląda ludzi z krwi i kości, ich prawdziwe łzy i cierpienie. Jednak warto, to zdecydowanie król tego przeglądu!

SECRET CITY

Przygotowując się do pisania o „Secret City”, zdałam sobie sprawę, że to pierwsza australijska serialowa produkcja, jaką oglądałam. I co tu dużo kryć, jest całkiem dobrze!

Do obejrzenia „Secret City” przymierzałam się kilka dni. Wiecie, jak to jest z tymi opisami dystrybutorów, nie? Czasem potrafią zniechęcić nawet do najlepszego serialu. Na przykład, gdybym przeczytała „Serial o dorosłych, nie do końca rozwiniętych emocjonalnie przyjaciołach, którzy spędzają czas, pijąc kawę na jednej kanapie w jednej kawiarni”, to pewnie zrezygnowałabym z naciśnięcia guzika „play” ;). Podobnie było z „Secret City”. Opis głosił, że to produkcja o niezależnej dziennikarce, Harriet Dunkley, która próbuje rozwikłać tajemniczą śmierć młodego mężczyzny, a w grę wchodzą napięte stosunki dyplomatyczne pomiędzy Chinami a Australią. Mało sexy, prawda?

 

Tak naprawdę to serial o dziennikarskiej i osobistej determinacji bardzo ciekawej postaci, Harriet Dunkley. O trudnych relacjach z bliskimi. O kłamstwach i sekrecikach na najwyższych szczeblach władzy, które mają swoje nieprzyjemne konsekwencje w codziennym życiu obywateli. O granicy, którą przekracza się w imieniu własnych wartości. I w końcu o tym, że nie wszystkie zakończenia muszą być cukierkowe. Czasem trzeba poczekać na kolejną odsłonę.

Polubiłam ten serial z kilku powodów. Raz, akcja toczy się w Canberze, co jest fajną odskocznią od Londynu, Kalifornii, Nowego Jorku, brytyjskich wiosek i wszystkich innych znanych serialowych miejsc. Po raz pierwszy zostałam tam zabrana jako widz. Dwa, „Secret City” nie ma sztucznie budowanego napięcia, jak to czasem bywa w przypadku produkcji amerykańskich. Żadnych spektakularnych strzelanin czy nagromadzenia trupów, chociaż możemy serial zaliczyć do thrillerów politycznych. No i trzy, to jeden z tych seriali, który rozwija się powoli, jest jak dobra książka, która musi znaleźć swój punkt kulminacyjny. Uwielbiam takie seriale i doceniam za budowanie napięcia oraz stopniowy rozwój historii.

Jeśli szukasz serialu z dobrą postacią kobiecą, bardzo autentyczną babką, a jednocześnie potrzebujesz odskoczni od produkcji amerykańskich, dodaj do swojej listy „Secret City”.

Wszystkie seriale można obejrzeć na platformie Netflix. To nie jest artykuł sponsorowany ;).

Dajcie znać, czy któraś z produkcji Was zainteresowała :). Do następnego przeglądu!

Zobacz też:

  • Przegląd serialowy #9: Grace & Grace, Brytyjska opowieść kryminalna, RojstPrzegląd serialowy #9: Grace & Grace, Brytyjska opowieść kryminalna, Rojst
  • Przegląd serialowy #6Przegląd serialowy #6
  • Przegląd serialowy #5Przegląd serialowy #5
  • Przegląd serialowy #7Przegląd serialowy #7
  • Przegląd serialowy #3Przegląd serialowy #3
  • Przegląd serialowy #1Przegląd serialowy #1

18 lipca 2018 | Skomentuj!

O mnie

O mnie

Cześć! Mam na imię Kinga. Jestem kociarą, maniaczką seriali i herbaty. Bloguję o wystarczająco dobrym życiu.

  • Bloglovin
  • Email
  • Facebook
  • Instagram
  • Pinterest

Teraz czytam

Teraz czytam

Facebook

Zaparzę ci herbatę

Moje tu i teraz

6 mitów psychologicznych

6 mitów psychologicznych

zobacz więcej

Polityka prywatności

Copyrights © 2023 · Zaparzę Ci herbatę · Szablon CreativeLight.pl

Jest herbata, muszą być i ciasteczka :). Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Jem ciasteczka i dobrze mi z tym!